Szybsze i dokładniejsze badanie ilościowe enzymu uczestniczącego w rozwoju nowotworów ma umożliwić biosensor wymyślony przez Annę Tokarzewicz, doktorantkę uniwersytetu w Białymstoku. Biosensor został zgłoszony jako wynalazek do urzędu patentowego. Tokarzewicz w swoim projekcie przygotowała biosensor do ilościowego oznaczania enzymu macierzowej metaloproteinazy-1 (MMP-1) w próbkach biologicznych, np. moczu, krwi. W jej ocenie przez to, że związek ten uczestniczy w rozwoju nowotworów, może on zostać uznany za potencjalny marker nowotworowy w diagnostyce raka.
Wynalazczyni wyjaśniła, że macierzowa metaloproteinaza-1 to związek, który degraduje składniki macierzy zewnątrzkomórkowej – mieszaniny wypełniającej przestrzeń między komórkami. „Znajdują się tam różnego rodzaju związki, np. kolagen, fibronektyna, laminina; i właśnie ten enzym (metaloproteinaza-1) degraduje jeden ze składników tej mieszaniny – kolagen różnego typu. Dzięki temu enzym ten umożliwia inwazję przerzutowych komórek nowotworowych w innych częściach organizmu, czyli rozwój nowotworu” – wyjaśniła Tokarzewicz.
Biosensor jest to płytka szklana, którą pokrywa się złotem i specjalnymi związkami chemicznymi, takimi jak biologiczny receptor. Poprzez oświetlenie tego biosensora światłem laserowym o odpowiednio dużej energii generowany jest powierzchniowy rezonans plazmonów (elektromagnetyczne pole wygaszające). Jest ono bardzo wrażliwe na zmiany spowodowane związaniem się różnego rodzaju cząsteczek biologicznych z powierzchnią tego biosensora. W zależności od tego, ile cząsteczek zwiąże się z biosensorem, zmienia się intensywność odbitego od niego promieniowania. „Porównując intensywność promieniowania odbitego przed interakcją z określoną próbką, w której znajduje się określony związek, z intensywnością promieniowania odbitego po tej interakcji, odczytuje się stężenie tego konkretnego związku w próbce” – wyjaśniła Tokarzewicz. (kk)
(http://naukawpolsce.pap.pl/, 2.12.2015)